• Euro jest oszustwem uwiarygodnionym przez panstwa, ktore Euro wprowadzily niszczac waluty narodowe. Na przejsciu na Euro , oczywiscie wygraly Niemcy i po upadku Euro , najlepiej wybrna Niemcy. To jest dopiero przekret! W sumie bitcoiny są znacznie uczciwsze niż obecny dolar, euro czy złotówka. Wiadomo jak powstają i ich wytwarzaniem rządzą twarde prawa matematyki a nie manipulacje bankierów czy polityków. Zapomnial dodac, ze sam jest oszustem. Panika podzialala, kupilem bitcoina taniej o $1000. Dla mnie to dobry dzien, bo cena wroci, malo tego pojdzie do gory. Slowa tego dziadka jeszcze maja znaczenie, ale on niedlugo umrze a bitcoin bedzie nadal. Bitcoin jak każdy środek płatniczy jest wynikiem pewnej umowy społecznej. Tak samo jak złoto czy inne środki płatnicze. Umawiamy się że coś jest warte tyle, i działa to dopóki wierzymy w wartość tego środka płatniczego, jeśli przestajemy w nią wierzyć (jako społeczeństwo) wtedy nie zależnie czy to będzie złoto czy papier, czy inny środek płatniczy, straci on całą wartość. Blisko, ale pomijając kilka aspektów.

    Zacznijmy od dostępności danego rodzaju "pieniądza".

    Złota może przybywać. Pieniądz papierowy można dodrukować - wówczas ich wartość (siła nabywcza) spada. Bitcoina jeszcze się "wykopuje", ale z definicji będzie go ograniczona ilość.

    Przejdźmy do tzw. "niepewnych czasów". Np. złoto jest solidne, nie niszczeje, nie płonie, ma nie najgorszą relację wartości do ciężaru i objętości. Z papierowym pieniądzem wygrywa także tym, że nie posiada "emitenta" - w czasach "lepszych" łatwo będzie je wymienić na inne dobra praktycznie u każdego.

    Bitcoin ma kilka poważnych wad, ale i kilka zalet. Funkcjonuje w sposób zbliżony do "dzieł sztuki", nie przedstawiając wielkiej praktycznej wartości, posiada bardzo dużą kolekcjonerską (choć raczej nie sentymentalną), przy tym nie jest narażony na zagubienie, zniszczenie albo kopiowanie.

    Podobnie jak złoto - emitenta nie posiada (więc nie robi za zwykły kwit jak inne banknoty), ale podobnie jak z dziełami sztuki "w trudnych czasach", ciężko jest przewidzieć, czy znajdą się w ogóle w przyszłości na niego amatorzy i jak bardzo zdesperowani chęcią posiadania rzeczonego.


    votre commentaire
  • A to już naprawdę świetne - waśnie znalazłem w Internecie ofertę pracy złożoną 10 godzin temu przez... bank JPMorgan Chase. Pracy nad... blockchainem - czyli dokładnie tym, na czym oparty jest bitcoin Opinie banków na temat BTC są z pewnością bezwartościowe i skrajnie nieobiektywne, jako że bitcoin - a właściwie technologia zwana blockchain, tu po raz pierwszy użyta - zwyczajnie eliminuje potrzebę istnienia banków w zakresie przechowywania i przesyłania pieniądza. Z całą pewnością czują się one silnie zagrożone z tego powodu, czego świadectwem są zresztą gorączkowe choć trochę nonsensowne próby zaadoptowania blockchainu dla własnych potrzeb. Jednak interes użytkownika nie pokrywa się z interesem banków, zaś raz dokonanych odkryć w dziedzinie matematyki i informatyki po prostu nie da się "zakryć". Obawiam się jednak, ze takich "akcji" będzie więcej gdy atmosfera stanie się bardziej nerwowa z powodu tego, że coraz większa ilość ludzi zacznie przekonywać się do zasadniczych zmian. Szef JP Morgan wątpi, czy władze pozwolą na funkcjonowanie kryptowaluty bez nadzoru państwa, zwłaszcza jeśli coś pójdzie nie tak." A na jakiej podstawie twierdzisz, ze jego zdanie spowodowało spadek? Mieliśmy falę spadków od dnia 2 września, co najmniej czyszczenie kanalizacji Warszawa  3 spadki większe - jesteśmy wyraźnie w fazie korekty ostatnich wzrostów. Większość spadków maiaa miejsce *przed* jego wystąpieniem. Na jakiej podstawie wiec sądzisz, ze to ono miał tu moc sprawczą? Proponuję uważniejsze wgłębianie się w tą materie... Każdy ma prawo wyboru,nigdy nie żałuje gości lokujących w Amber Gold czy innych tego typu inwestycjach,jak również kredytobiorców we frankach,życie mnie nauczyło, żeby od wszelkich kredytów trzymać się z daleka.Po rozwodzie z bankami i kupowaniem towaru na raty, od 10 lat mam oszczędności i nie muszę liczyć, czy starczy mi do pierwszego. Przyszłość bitcoina zależy od zaufania do niego, oraz czy będzie można go swobodnie wymienić na inne dobra oraz oczywiście od popytu i podaży. Jeśli do danej waluty nie ma zaufania, nie jest w pełni wymienialna, to jest to podobna sytuacja jak z walutami niestabilnych i biednych krajów, w ktorych de facto rządzi dolar, euro itp. Niby waluta jest, ale nikt jej nie chce używać.

    Załóżmy hipotetycznie, że PLN został zastąpiony bitcoinem. Możemy nim swobodnie płacić, dostajemy wypłaty w bitcoinach, płacimy podatki w bitcoinach itp. Ktoś powie: SUPER! Na to czekaliśmy! 200% do przodu moze byc, chociaz 270% bylo lepiej... spokojnie, odbije sie jak tylko blockstream z satelita zadziala (SegWit juz jest aktywowany, wiec nawet MAST niedlugo moze byc), i firmy typo TenX, Monaco przejmna rynek platnosci (co prawda jest BitPay ale malo firm korzysta z ich uslug - ale jak nie przyszła góra do Mahometa, Mahomet przyszedł do góry), Xapo w zasadzie juz jest... ale do tego jeszcze dojdzie Revolut - i cena poszubuje... LedgerX - czyli banki beda mogly sie zakladac o cene - to co w kasynie lubione jest najbardziej, a wtedy juz ETF i sie nie zdziw ze w twoim portofolio emerytalnym si eten instrument znajdzie - no bo sorry, ale jak sie wydrukowalo 4 razy tyle pieniedzy co bylo pare lat temu to to co odlozyles przez lata jest o wiele mniej warte i rosnie ze smiesznym procentem

    A teraz załóżmy, że występuje negatywny scenariusz i ktoś w wyniku rewolucyjnej technologii, luki w systemie zabezpieczeń, przekupienia, włamania itp. przejmuję kontrolę nad bitcoinem lub dopuszcza się nadużyć itp. Tam, gdzie są wielkie pieniądze, są też organizacje, które chcą jest wykraść lub choćby nimi spekulowac. W krótkiej chwili wartość bitcoina spada na łeb na szyję, czyli de facto jest hiperinflacja. Państwo Polskie mogłoby się co najwyżej temu przyglądać, jako że w żaden sposób nie kontroluje tej waluty...

    Zauważ, ze oni popadają w sprzeczność - z jednej strony odmawiają bitcoinowi prawa do bycia walutą, z drugiej zachowują się właśnie tak, jakby obrót walutą wymykał im się spod kontroli. Oczywiście, kwestią zasadniczą jest to, ze mamy tu do czynienia z kompletnie nową sytuacją - sytuacją istnienia waluty bez centralnego emitenta i bez możliwości uprawiania "polityki pieniężnej" przez jakieś państwo. Z tego powodu, oczywiście, mogą doprowadzić do zniszczenia bitcoina, ale przecież zasad działania (kryptografia asymetryczna, łańcuch bloków) nie da się już "zapomnieć" i powróci to w tej czy innej formie. Po prostu minął pewien etap, zresztą nawet "Wall Street Journal" nazwał to "najważniejszym odkryciem w ostatnich paru stuleciach jeśli chodzi o rynek finansowy". oza nadzorem/kontrolą państwa. Ludzie mogą wybierać sobie markę proszku albo co będą robili w weekend, ale nie wolno pozwolić, by państwo nie kontrolowało ich waluty.

     


    votre commentaire



    Suivre le flux RSS des articles
    Suivre le flux RSS des commentaires