-
komentarz
„Jeszcze kilka miesięcy temu przeciwnicy rządu PiS/Kukiz byli przygnębieni. „Dwie kadencje, osiem lat Kaczyński ma jak w banku” – mówili. Władza skonsolidowana, opozycja rozbita i podzielona , brak lidera, brak koncepcji, a tymczasem walec PiS w błyskawicznym tempie wprowadza zmiany….
Aż tu nagle… „1. Po prostu te komentarze nie były takie, jakie być powinny, to znaczy że zamiast zachwycać się tym, co napisano w „Polityce”, komentatorzy śmieli krytykować autorów tegoż tygodnika i, co gorsza, wytkać im poważne błędy merytoryczne i warsztatowe, tak jak ja to wytknąłem oraz poziom tych komentarzy (merytoryczny jak też i stylistyczny) był bardzo często wyższy niż artykułów które one komentowały. Dotyczy to zarówno forum jak też i blogów
2. I ja też kiedy czytam teksty i jej podobnych oportunistów, doznaję nagłego deja vu, czyli złudzenia powrotu do lat 1960, jako że wydaje mi się, jakbym znów czytał najbardziej obrzydliwe komentarze w TRYBUNIE LUDU i ŻOŁNIERZU WOLNOŚCI – ta sama rozciągnięta fraza, te same akcenty, ten sam ciężko poważny itragicznie zatroskany o losy ojczyzny ton. Nawet słownictwo podobne i tak samo nadają się te komentarze do wydrukowania na cienkim papierze gazetowym, aby można je było, jak to robiliśmy w wojsku, ciąć je na kawałki i używać jako papier toaletowy…
3. I zgoda, że PRL-owscy propagandziści byli jednak o wiele lepsi niż ci z ówczesnej opozycji. Ale cóż, przecież od roku 1989 mamy w Polsce prawdziwą dyktaturę ciemniaków, a więc nic dziwnego, że na tle tragicznie wręcz niskiego poziomu polskich polityków z tzw. demokratycznej pozycji, tak dobrze wypadali PZPR-owscy działacze tacy jak Kwaśniewski czy Miller – głosili oni przecież te same kłamstwa, co opozycjoniści , ale w znacznie atrakcyjniejszym opakowaniu. Paradoksalnie, mistrzami marketingu politycznego okazali się być w kapitalizmie byli działacze PZPR, a nie KSS KOR.
4. Co do Kaliny (jej prawdziwe imię i nazwisko jest mi zresztą dobrze znane) – ona karierę zrobiła przecież, jako mgr i dr historii z „czerwonego” UW, w pewnym Bardzo Ważnym Urzędzie na ul. Mysiej w Warszawie – stąd też u niej te ciągotki ku czerwonemu ołówkowi i gumce cenzora oraz ku tzw. zapisom cenzury.
Końcówka felietonu jest panegirykiem na rzecz Donalda Tuska. Po dwóch krótkich cytatach zadałem dwa pytania. Jako, że mój post „wisi” w moderacji, przytaczam go w tym miejscu:
„Swoim wystąpieniem Tusk otworzył sobie drogę powrotu do polskiej polityki. Może to pogłębić zamieszanie w opozycji, ale i zwiększyć nadzieje przeciwników reżimu PiS, którzy klimatyzacja jeszcze niedawno nie widzieli światła w tunelu. W sumie, Polska nie musi być skazana na 8 lat”.
Panie Redaktorze, proszę tak dalej. Pana zasługi dla walki o wolność, demokrację i wolne media nie zostaną zapomniane. A może nawet będą docenione i sowicie wynagrodzone? Przecież Tusk powiedział też:
„Tym, którzy walczą o europejską demokrację w Polsce, dziękuję – jesteście najlepszymi strażnikami dla Polski…”
Przypomnę, że w 2014 roku prezydent Bronisław Komorowski, za wybitne osiągnięcia w działalności na rzecz przemian demokratycznych i wolności słowa w Polsce, za zasługi dla rozwoju wolnych mediów i niezależnego dziennikarstwa, odznaczył Adama Szostkiewicza i Jacka Żakowskiego Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
-
Commentaires